Niektórzy mają wątpliwości… Wiemy na pewno od kiedy jesteśmy babcią lub dziadkiem, (chociaż i ten fakt czasem próbujemy jakoś zakamuflować), wiemy doskonale, ile już wiosen przeżyliśmy, ale nie jesteśmy pewni, czy już zaliczamy się do seniorów. Nikt nie określił do tej pory żadnej granicy wieku, od której możemy używać tej szlachetnej i zaszczytnej nazwy. A może dotyczy ona ludzi, którzy przekroczyli pewien próg dojrzałości życiowej? Może senior to ktoś, kto już nigdy nikomu nie da się oszukać? A może to tylko rozgoryczony i zgorzkniały starzec, który wie, że już nie zdąży zrealizować wszystkich swoich zamierzeń. Są też pewnie i tacy, którzy zdążyli wybudować piękny dom, posadzić dorodne drzewko i spłodzić udanego syna.
W związku z tym nie ma chyba sensu określać tutaj sztywnej granicy wieku, bo są wśród nas panie, które w wieku 64 lat śmigają na stokach narciarskich i kobiety czujące się „staro” po ukończeniu lat 40-u. Tak naprawdę ważne jest nasze samopoczucie psychiczne i fizyczne ograniczenia zdrowotne. Wszyscy wiemy, że w zdrowym ciele – zdrowy duch, więc nie zakładajmy sobie żadnych granic wiekowych. Bądźmy aktywni, dopóki zdrowie na to pozwala i nie dajmy sobie wmówić, że nasze miejsce jest na ciepłym przypiecku.
29 stycznia 2017 roku w budynku wielofunkcyjnym w Lubaszowej po raz kolejny odbyło się niezwykłe spotkanie, na które zostali zaproszeni wszyscy Seniorzy naszej miejscowości.
Organizatorami imprezy są Aktywni Lubaszowianie oraz nauczyciele ze szkoły podstawowej.
Na początku swój program zaprezentowały przedszkolaki, później wystąpiła grupa kolędnicza z kl. III, uczniowie pięknie zatańczyli krakowiaka, przedstawili spektakl o Czerwonym Kapturku oraz zaśpiewali piosenki tematyczne i złożyli życzenia dla swoich Babć i Dziadków. Niewątpliwym gwoździem programu były konkursy sprawnościowe i wybór najurodziwszej Seniorki. Poszczególne punkty programu były przeplatane znanymi pieśniami biesiadnymi z akompaniamentem lubaszowskiego zespołu muzycznego.
Dzięki rodzicom uczniów oraz zaangażowaniu miejscowego stowarzyszenia stoły dosłownie uginały się od prawdziwych przysmaków. Na paterach doskonałej jakości ciasta, na talerzach fenomenalna galaretka drobiowa z jajkiem i zielonym groszkiem, na koniec podano bajecznie wyważony smakowo barszczyk z domowymi krokiecikami.
Chwała organizatorom, a wszystkim Seniorom wielu lat życia w zdrowiu i błogosławieństwa Bożego na jesień życia. Podobno w przyszłym roku ma być jeszcze więcej atrakcji…
Jan Dusza